10 metrów - Nielegalne parkowanie
Bezpieczeństwo Blog Infrastruktura Mobilność Przestrzeń Warsaw Smart City

10 metrów. Komentarz do akcji ZDM w Warszawie

Dla ludzi o mocnych nerwach. Zarząd Dróg Miejskich Warszawie prowadzi kampanię „10 metrów”. W założeniu autorów ma ona powstrzymać kierowców przed nielegalnym parkowaniem samochodów w rejonie przejść dla pieszych. Akcja już odbiła się szerokim echem w Polsce, a wiele osób jest zaszokowanych zachowaniem kierowców. Dla mnie, ale także dla wielu mieszkańców stolicy (i zapewne innych miast), którzy od lat zwracają uwagę na problem parkowania w Polsce, to raczej nie jest niespodzianka.

Oto film:

Oczywiście, zachowanie tych kierowców, jest skandaliczne, bo żadne „na 3 minuty” nie może być usprawiedliwieniem zagrażania życiu i zdrowiu innych uczestników ruchu. Ale jeszcze bardziej zadziwiające jest to, że po wielu latach władze Warszawy z pewnym takim zaskoczeniem dostrzegły problem. I aby to dostrzec, wcale nie trzeba było robić tego filmu – wystarczyło uważnie analizować zgłoszenia mieszkańców do Straży Miejskiej.

W wyniku kontroli nie potwierdzono zdarzenia…

Sam w ubiegłym roku zgłaszałem wielokrotnie jedno miejsce (przejście dla pieszych na przeciwko Centrum Nauki Kopernik) – parkowanie samochodów osobowych i autokarów bezpośrednio przed przejściem. W sumie chyba 2-3 razy otrzymałem info zwrotne od SM, że strażnicy podjęli działania przewidziane prawem. W pozostałych przypadkach otrzymywałem komunikat „W wyniku kontroli nie potwierdzono zdarzenia”. Nie należę do tych, co mają pretensję, że straż miejska nie przyjeżdża po 5 minutach wezwanie mieszkańca. To jest nierelne nie tylko w Polsce, ale również w każdym innym miejscu na świecie. Ale realne jest fizyczne uniemożliwianie parkowania przed przejściami, co można robić na wiele sposobów. O to też wystąpiłem do ZDM ws. przejścia przy CNK.

Ale zanim zdążono zmienić organizację ruchu w okolicy przejścia, zagrożenie dla pieszych stworzyli też pracownicy ZDM, czyli instytucji odpowiedzialnej za akcję „10 metrów”.

Wysłałem skargę:

Szanowni Państwo,

04.11.2017 r. wystąpiłem do Państwa mailowo z wnioskiem o fizyczne uniemożliwienie parkowania pojazdów na powierzchni wyłączonej z ruchu przed przejściem dla pieszych na przeciwko wejścia do Centrum Nauki Kopernik – przed wjazdem z ul. Leszczyńskiej. Wczoraj z poczty odebrałem Państwa odpowiedź – jak najbardziej pozytywną, co mnie bardzo cieszy. Jednak jest też cos, co mnie bardzo zasmuciło.

Dziś, idąc obok ww. przejścia, zobaczyłem na powierzchni wyłączonej z ruchu przed przejściem dla pieszych przy CNK zaparkowany samochód. Proszę zgadnąć czyj? Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie!!! Co prawda, na żółtych „bombach”, ale to nie zmienia faktu, że stał tam nielegalnie i stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia pieszych, w tym dzieci podążających do CNK. W oddali dwóch pracowników ZDM sprawdzało opłacone mandaty. Oto – spisany z pamięci – dialog z tymi panami:

Ja: Dlaczego panowie parkują nielegalnie przed przejściem dla pieszych?

Panowie: Mamy włączone światła. Wolno nam.

Ja: Włączone świata do tego nie upoważniają.

Panowie: Proszę złożyć skargę.

Ja: Złożę skargę.

Panowie : Powodzenia.

I z uśmiechem triumfu odeszli do Państwa nielegalnie zaparkowanego samochodu.

Niniejszym składam skargę na dwóch pracowników ZDM, którzy w dn. 24.11.2017 r. o godz. 12:46 służbowym samochodem ZDM nr. rej. WY 9815A parkowali niezgodnie z przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym na powierzchni wyłączonej z ruchu i mniej niż 10 metrów przed przejściem dla pieszych, a tym samym stworzyli zagrożenie dla zdrowia i życia pieszych.

W załączeniu 3 zdjęcia dokumentujące parkowanie niezgodne z przepisami prawa.

Proszę o poinformowanie mnie o sposobie załatwienia skargi.

W wyniku skargi wobec pracowników zastosowano środki dyscyplinujące, a z zespołem kontrolerów strefy płatnego parkowania omówiono zasady przestrzegania prawa 🙂

ZDM Warszawa, pismo

Tylko fizyczne przeszkody powstrzymują kierowców…

Wiecie, co ukróciło karygodne zachowania kierowców na przejściu dla pieszych przy CNK? Nie mandaty, nie kontrole strażników, lecz prosta modernizacja ulicy, która ze dwa dni, bez wstrzymywania ruchu. W jej ramach uniemożliwiono zatrzymywanie pojazdów 10 metrów przed przejściem, choć rozwiązanie nie jest wciąż idealne. Dlatego trafią się jeszcze delikwenci, którzy próbują parkowania tuż przed przejściem, ale zaraz są przywoływani do porządku przez innych kierowców, bo zatrzymując się przed przejściem – blokują przejazd innym samochodom.

Filmik fajny. Akcja fajna. Nawet powiem, że potrzebna. Lecz kluczowe jest budowanie infrastruktury drogowej, która ogranicza możliwość popełniania wykroczeń drogowych, zarówno tych z premedytacją, jak i przypadkowych. Zarówno przez kierowców, jak przez pieszych czy rowerzystów. Sam filmik (jak i cała akcja) spowodują, że będzie trochę więcej ludzi (głównie wśród pieszych), którzy będą zwracać uwagę na źle zaparkowane samochody i być może zgłaszać je do straży miejskiej. To też ważne, choć strażników będzie wciąż +/- tyle samo…